♡ Beauty | #OMGel Sally Hansen

Kolejny raz udało mi się zakwalifikować do testowania pewnej 'nowości' na rynku, a mianowicie żelowych lakierów marki Sally Hansen; Miracle Gel! Są to lakiery przy pomocy których można stworzyć swój hybrydowy manicure bez potrzeby utwardzania w lampie UV. Wystarczy, że nałożymy 2 warstwy lakieru, Top Coat i możemy cieszyć się efektem. W całej linii Miracle Gel znajduje się 12 różnych odcieni, więc jest w czym wybierać.

• 2 proste kroki
• bez lampy UV
• intensywny efekt koloru
• zjawiskowy połysk
• 12 pięknych kolorów
• 14dniowa trwałość
• łatwe zmywanie

Gdy tylko otrzymałam paczkę od kuriera obawiałam się o kolory lakierów, które dostałam, jednak po jej otworzeniu uśmiech nie schodził mi z twarzy i od razu pomalowałam paznokcie! Moje niezdecydowanie co do koloru doprowadziło do tego, że pazurki w lewej dłoni pomalowałam na miętowo,  a w prawej na brzoskwiniowo ;) Z aplikacją nie ma żadnych problemów, po pomalowaniu trzeba jednak troszkę odczekać, bo łatwo można gdzieś zahaczyć i je zepsuć. Pierwsze co rzuca się w oczy to intensywne kolory i piękny połysk paznokci - coś, co bez dobrego top coatu jest rzadko osiągalne. Jeśli chodzi o trwałość, to aż 14 dni nie wytrzymałabym z jednym kolorem na paznokciach, więc tej obietnicy producenta nie sprawdzę, ale do tygodnia będą wyglądać ok ( u mnie po 5 dniach bez żadnych uszkodzeń). Podsumowując - efekt, jaki dają lakiery mi się podoba i z chęcią przygarnęłabym jeszcze inne kolory :)

- są dostępne na przykład w drogerii Hebe
- koszt ok 30pln, na promocjach znacznie taniej

Numer 380 Malibu Peach - jak sama nazwa mówi, jest to uroczy brzoskwiniowy kolor. Myślę, że będzie pięknie podkreślał opaleniznę :)

Kolor 240 B Girl to przecudowna mięta, która od razu wpadła mi w oko! Na zdjęciach mam 2 warstwy lakieru - uważam, że to za mało ;)